POdsumowanie roku foramcyjnego

ShARkY

chciałem żebyście napisali coś o tym roku formacyjnym bo już jestesmy na jego końcu

ogólnie uważam żE GDYBY NIE było NASZEJ KOCHANEJ ANIMATORKI PAULINY KOPACZ TO OAZY BY DAWNO NIE było!! TO ONA ZASŁUGUJE NA NAJWIĘKSZE PODZIĘKOWANIA!!!
NA TEMAT KS SIE NIE WYPOWIADAM.....

ZAaNGAżOWANIE niektórych osób MNIE osłabia I ogólnie TO BRAK MI słów

A PRZYZNAM SIE ZE MOJA POSTAWA TEZ NIE BYłA TAKA JAK BYć POWINNA WIEM ZE ZANIEDBAłERM OAZE

an.Paulinka

Pawełku wyciągnąłeś mi ten temat z ust Smile

Też chciałabym wiedzieć co Wam pozostało w serduchach z tego roku.

Dziękuję Pawełku za ciepłe słowo. Ja doceniam w Tobie to, że się zdobyłeś na odpowiedzialność poprowadzenia grupy i pomijając ostanie tygodnie, naprawdę było widać Twoje zaangażowanie. W przyszłym roku będzie lepiej:)

W tym roku Pan pokazał mi, że mam więcej siły niż mi się wydaje i choćby nie wiadomo co się działo, modlitwa jest siłą. Nie raz było mi pod górkę, ale na szczycie miałam moją grupę dla której starałam sie wchodzić schodek po schodku by zajść do "przytulnego" pokoiku na pierwszym piętrze:). Ciesze sie z nowych dobrych kontaktów które sie narodziły, ciesze sie, że zawsze mieliście tysiące tematów do obgadania, a kiedy stawałam na środku to w ogóle nie musiałam Was uciszać...:p

Jaki był ten rok formacyjny? Taki nasz. Z adoracjami-bo cóżbyśmy bez Pana zdziałali, ze spotkaniami, zabawami.
małe zaangażowanie? Małe... Sad

ale i "powody" ku temu były
duże zaangażowanie? i to nie raz: np. prowadzenie adoracji, imprezy, wigilia

Chwała Panu!!

Asiek

tak tak podziekowania dla pauliny!!! ale to juz ci mowilam i pewnie nieraz jeszcze powiem;):*
co do calego roku.. hm.. byl ciezki. chyba kazdy to odczul. fakt faktem ze ludzie sobie zlewali troche.. co bylo wkurzajace i serio trzeba miec do tego anielska cierpliwosc.. nieraz gryzlam sie w jezyk zeby czegos komus nie powiedziec. (bo jezeli o to chodzi wale prosto z mostu jak juz nie wytrzymam:) czasem w ogole nie bylo czuc prawdziwej OAZY. ludzie przychodzili bo bylo fajnie, mozna bylo sie posmiac, sa jaja..;/ a przy tym wcale nie szanowali innych. kiedys jak nie bylo pauliny na spotkaniu to myslalam ze zwariuje. kurcze stoi sie na srodku sali czy boiska, chce sie cos zrobic, pobawic czy chocby cos powiedziec, a ludzie maja cie gdzies. to jest serio wkurzajace a nawet przykre.czesto polowa spotkania schodzila wlasnie na uspakajanie was. mozecie sami sprobowac wyjsc na srodek i zapanowac nad takim stadem;) a najlepiej sprobujcie poprowadzic cale spotkanie tak jak robia to nasi animatorzy! to naprawde ciezkie:/ no ale coz..zawsze w kazdej sytuacji trzeba znalezc pozytywne strony:) przede wszystkim nalezy przyznac ze PRZETRWALISMY ten rok! chyba to jest najwazniejsze! i chociaz pare osob sie wykruszylo, zwlaszcza w ostatnim czasie to wierze ze we wrzesniu(nie zapominajac o tym piatku;D) spotkamy sie w starym skladzie i damy rade wspolnie doprowadzic ta oaze to porzadku:) hm..z tego co najbardziej pamietam to niedawne spotkanie..nie bylo pauliny.. ks mial kancelarie.. spotkanie spadlo na mnie.. i chyba wtedy pierwszy raz poczulam ze ktos mnie slucha(wylaczajac niektore osoby;p) i nie wiem jakim cudem nauczylismy sie bez problemu piosenki.. wtedy bylo naprawde super:) dziekuje wam:) nasze adoracje tez byly piekne.. i trzeba przyznac ze niemalo ich bylo to dobrze:) wiec moze powinnismy zapomniec o tym co bylo zle i na nowo wierzyc w NASZE czyli OAZOWE mozliwosci;) DZIEKUJE WSZYSTKIM nawet najgorszym zgredom naszej wspolnoty;) ;*

DO PIATKU O 16,45;)

BUZIAKI